Wino jest nie tylko sposobem na miły wieczór, pysznym dodatkiem do wyszukanych posiłków czy po prostu napojem wyskokowym. Dla tych, którzy połknęli bakcyla, świat wina staje się czymś w rodzaju hobby, fascynacją i sposobem na życie.
Jak to często w takich przypadkach bywa, hobbistyczne podejście do czegokolwiek kończy się zwykle dodatkowymi kosztami – trzeba przecież zainwestować w specjalistyczny sprzęt, aby można było bez przeszkód i profesjonalnie uprawiać swoje hobby. Nie inaczej jest z winami – każdy szanujący się miłośnik tego trunku powinien wzbogacić swój kuchenny sprzęt o liczne akcesoria do wina, pośród których dobry korkociąg to zaledwie początek kolekcji. Na szczęście jednak, osprzętowanie do wina to raczej długofalowe inwestycje, bowiem dobrej jakości narzędzia mogą nam służyć przez wiele lat.
Inna sprawa, że tych akcesoriów do wina jest całe zatrzęsienie – już samych korkociągów można wyliczyć kilkanaście. Mamy tutaj na myśli zupełnie odmienne od siebie narzędzia, stosowane w różnych przypadkach – nie zaś „świńskie ogonki”, które różnią się od siebie tylko i wyłącznie wyglądem oraz tym, jak wpasowują się do wystroju wnętrza. Żeby nieco zobrazować to, przed jak wielkim wyborem staje ktoś kupujący akcesoria do wina, zajmijmy się właśnie wspomnianymi korkociągami (których nigdy nie można nazywać „otwieraczami”, ponieważ jest to w wyjątkowo złym guście). Na jakie korkociągi możemy najczęściej natrafić w sklepach? Wymienimy kilka z nich.
Korkociąg, który u większości smakoszy wina czy sommelierów cieszy się największą popularnością, nosi nazwę „przyjaciela kelnerów”. To proste i poręczne narzędzie jest czymś w rodzaju szwajcarskiego scyzoryka pośród akcesoriów do wina. Dwustopniowy system usuwania korka oraz wbudowany nożyk do wycinania folii sprawiają, że dzięki przyjacielowi kelnera otwieranie wina jest szybkie, przyjemne i nie wymaga siły strongmana. Wszystko to sprawia, że tego rodzaju korkociąg wypiera z codziennego użytku tradycyjne narzędzie, w kształcie litery „T”. Tradycyjny korkociąg w porównaniu z nowszymi wynalazkami jest dużo mniej funkcjonalny i bywa używany właściwie jedynie w ostateczności.
Innym rodzajem korkociągu, który stopniowo odchodzi do lamusa, jest korkociąg motylkowy. Dzięki dwóm dźwigniom nieco łatwiej jest wydobyć korek, jednak „motylek” (często ze względu na kiepskie wykonanie) jest jednocześnie najczęstszym sprawcą zniszczenia korka – a nie trzeba być smakoszem wina by wiedzieć, jak wielka to katastrofa. Uzupełniając więc swoje akcesoria do wina, o motylku możemy spokojnie zapomnieć.