Wielu z nas mieszka w blokach lub kamienicach.
Te jak wiadomo mają różny stan powierzchni ściennych.
Większość niestety pozostawia sobie wiele do życzenia.
Są albo bardzo nierówne, albo pękają, albo odpada tynk. Niedoskonałości te dostrzegamy dopiero kiedy zabieramy się za malowanie mieszkania.
Jak zaradzić problematycznym ścianom?
Zanim zaczniemy wyrównywać ściany trzeba ocenić ich stan. Powierzchnię ściany należy koniecznie oczyścić ze wszystkich pozostałości np. stare tynki, tapety i farby. Rodzaj materiału jaki będziemy wyrównywać ściany zależy od zakresu nierówności. Można wybrać tynki, gładzie lub płyty gipsowe.
Jeśli odchylenia w ścianie mierzą do 1 cm, to do wyrównania ściany sprawdzi się gładź szpachlowa. Jeśli jednak różnica jest większa, lepiej nałożyć zaprawę tynkarską. Tynki sprawdzą się na podłożu betonowym, jak i cegłach. Grubość warstwy jaką powinniśmy nałożyć winna wynosić miedzy 8-30 mm- na pewno pokryje wszelkie nierówności. Tynki nakłada się ręcznie, tylko jedną warstwę.
Gładź z kolei nakłada się specjalną szpachlą, którą trzeba mocno przyciskać do ściany. Polecamy najpierw nakładać gładź na sufit, a dopiero potem na ściany – koniecznie od dołu, zaczynając od strony okna. Gładź kładziemy w dwóch warstwach: pierwsza tylko wyrównuje, a druga ostatecznie nadaje kształtu. Szlifowanie wykonuje się papierem, siatką lub specjalną kostką ścierną. Pomaga to usuwać nierówności. Gramatura papieru lub siatki to 120-160 przy szlifowaniu wstępnym i 200-220 przy ostatniej warstwie.
Płyta gipsowa jest pozornie łatwiejsza w montażu, lecz źle wyszpachlowana, może pękać na łączeniach płyt. Jednak w ekstremalnych przypadkach, kiedy np. odchylenia ścian wynoszą nawet parę centymetrów, warto je wybrać. Zaoszczędzimy czas, jak i pieniądze, lecz stracimy na powierzchni pokoju.