Każdy przeciętny obywatel naszego kraju widzi na co dzień, że rynek uczelni wyższych nieustannie się rozwija. Ogłoszenia o naborach do przeróżnych szkół wyższych spotyka się dziś na każdym kroku – plakaty w autobusach, zaproszenia na dni otwarte na przystankach, ulotki rozdawane masowo na ulicach… Czy jednak zastanawiamy się, jakie przełożenie ma ta sytuacja na ogólny obraz polskiego społeczeństwa?
Z ulicznych reklamówek, filmów reklamowych emitowanych w telewizjach lokalnych dowiadujemy się, że studiować każdy może. Wybór kierunków zarówno na uczelniach państwowych, jak i w prywatnych szkołach wyższych przyprawia nierzadko o zawrót głowy i pozwala każdemu posiadaczowi świadectwa dojrzałości na podjęcie studiów na interesującym go kierunku. Taki stan rzeczy to swoiste novum w historii polskiego szkolnictwa wyższego – dawniej dostęp do niego był znacznie ograniczony. Na studia dostawała się wąska grupa najlepszych, najczęściej pochodzących z inteligenckich rodzin.
Uczelnie dla każdego
Dziś sytuacja ta diametralnie się zmieniła. Studia może podjąć każdy, bez względu na pochodzenie czy status społeczny. Spora grupa ekspertów do spraw rynku pracy nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy. Uważają oni, że wraz ze zwiększeniem dostępu do edukacji na szczeblu wyższym posiadanie wyższego wykształcenia straciło na wartości, a sama edukacja stoi dziś na znacznie niższym poziomie. Wydają się nie dostrzegać faktu niebagatelnego.
Otóż rosnąca liczba szkół wyższych, dająca szansę na niezbędny dziś na rynku pracy dyplom licencjata czy magistra, dała szansę na sukces wielu absolwentom szkół średnich, którzy nie znaleźliby dla siebie miejsca na publicznych uniwersytetach albo zwyczajnie nie byliby w stanie pozwolić sobie na skoncentrowanie się na studiach dziennych z powodu braku odpowiednich funduszy. Prywatne uczelnie dają szansę podjęcia studiów w trybie zaocznym z dostosowaniem planu zajęć do innych zobowiązań.
Można krytykować aktualną sytuację na rynku uczelni wyższych, nie sposób jednak zaprzeczyć, że daje ona szansę na sukces znacznie większej liczbie młodych ludzi niż bywało to dawniej. Dyskusja nad słusznością takiego wyrównywania szans i nostalgiczna tęsknota do elitaryzmu wyższych uczelni to już zadanie dla ekspertów specjalizujących się w tematyce socjologii i pedagogiki. Faktem jest, że nigdy nie mieliśmy tak wielu obywateli z wyższym wykształceniem, którzy mają szansę odnieść prawdziwy sukces w wielu sektorach. Trzeba tylko bardzo chcieć i nie ustawać w wysiłkach. Powodzenia!